poniedziałek, 17 sierpnia 2015

My poetry

Światło dzięki któremu bije moje serce
oświetla spragnione dotyku Twego ciała ręce
jakaś cząstka mnie pragnie miłości
choć to uczucie od dawna we mnie nie gości
zadaje rany i jest źródłem bólu
lecz być kochanym to marzenie ludzi wielu.
Jak nie stracić głowy gdy coś ją chce omotać?
Jak powstrzymać serce, by nie chciało kochać?
Gdy człowiecza dusza lekka jest jak piórko
z trudem przychodzi nawet poranna pobudka
każdy dzień i noc wyzwaniem się stają
gdy gdzieś w głębi duszy łzy krwi po policzkach spadają.
Ten świat choć rani jest jednak piękny
i nic tak nie uczy jak własne błędy
czasami trzeba w życiu coś stracić
trzeba się potknąć by coś naprawić
lecz krok za krokiem powoli do przodu
poruszać się musisz mimo bólu i zawodu
uśmiech na twarzy i w sercu muzyka
nie pokazuj nikomu że łzami ociekasz.

_____________

Tak jakoś naszła mnie wena na wiersz. Nie jest on kierowany żadnymi zawodami miłosnymi, ani niczym takim, choć mogłoby się wydawać, że tak jest. Po prostu przypływ weny twórczej, której mi zdecydowanie dzisiaj brakuje, jeśli chodzi o posty. A wiersze? Cóż, lubię pisać o nieszczęśliwej miłości i często to robię. Taki motyw w twórczości osoby, która miłości nie chce. Może właśnie dlatego, że mam o niej złe zdanie zawsze piszę o niej jako o czymś złym, raniącym, nieszczęśliwym po prostu. Nie wiem. W każdym razie Wam wszystkim życzę, aby spotkała Was prawdziwa, szczęśliwa miłość. :))
Miłego popołudnia! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz