czwartek, 25 grudnia 2014

Night life

Jest trzecia w nocy, a ja zamiast spać siedzę na łóżku i myślę. Ostatnie dni były naprawdę dziwne. Jakieś takie... zagadkowe, zmylne, pełne poważnych rozmów, które nie zawsze dawały skutki. Dawały za każdym razem oprócz jednego. Jedna rozmowa zepsuła całą statystykę. Jeden szczegół psuje to, na czym człowiekowi zależy. Pieprzona rzeczywistość przepełniona fałszem. To mnie coraz bardziej denerwuje, z każdym dniem coraz bardziej mnie męczy ta sytuacja. Wszystko ograniczyło się do krótkiej wymiany zdań, która i tak nie przyniosła niczego dobrego.
Z tego wszystkiego zaczynam czuć ogromny sentyment do tego co się działo kiedyś. Z każdym dniem on rośnie, upada jedynie wartość moich myśli. Nie wiem sama co ja tu robię, czuję się jakbym tu nie pasowała. Może powinnam się usunąć z drogi? Wielu osobom i tak nie jestem do niczego potrzebna i bardzo otwarcie mi to pokazują.
Jestem jednym, wielkim kłębkiem myśli i emocji. Coś czuję, że ta noc nie będzie ani trochę przespana, a wręcz przeciwnie - mój mózg będzie pracował na najwyższych obrotach i znowu wymyślę coś głupiego.
Miałam tu nie pisać przez święta, ale w nocy jakoś zaczynam mieć wenę.
Starałam się napisać jak najmniej, żeby nikt nie stwierdził, że nie chce mu się czytać. :)))
Jeszcze raz wesołych świąt! :)
/Baśka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz