poniedziałek, 28 września 2015

Come back.

Witajcie po długiej przerwie. Wybaczcie, ale totalnie nie miałam weny, czasu, ani humoru na pisanie czegokolwiek. Jestem ostatnio dość zalatana oraz zmęczona po każdym dniu. W praktyce wygląda to tak, że wstaję rano, ogarniam się na szybko, męczę się w szkole, a gdy wracam to biegam między jednym zajęciem, a drugim nie mając czasu, aby usiąść i odpocząć. Sama nie wiem jakim cudem wyrobiłam się dzisiaj z czasem i siedzę pisząc post. Nie mam pojęcia co tu napisać, ogólnie ostatnio dużo się dzieje i nie wyrabiam, psychicznie też. W sumie to nie tylko ja, niestety. Ogólnie kilka nieciekawych sytuacji się pojawiło i problemów, ale jak zawsze trzeba sobie ze wszystkim poradzić, bo jak nie ja to kto.
Na j. polskim omawialiśmy sonety A. Mickiewicza, które tematyką morza porównanego do wnętrza człowieka trochę mnie natchnęły do napisania notki na bloga, ale obecnie kompletnie mnie wena opuściła i nie mam siły pisać. W każdym razie niedługo pojawi się kolejny post, bardziej konkretny i na temat, ale najpierw muszę ogarnąć parę rzeczy. Póki co stwierdzam, że rasa ludzka zmierza ku upadkowi i coraz trudniej jest znaleźć wśród nas prawdziwego człowieka, którego charakteryzuje altruizm i empatia. Prawdziwa empatia, a nie udawana, gdzie po krótkim czasie wbija się drugiej osobie przysłowiowy nóż w plecy. Ludzie często mają tych noży w kieszeni mnóstwo i wbijają je raz po raz kolejnym osobom powodując rany, których często nie da się wyleczyć. Jak powstrzymać takie osoby? To jest zasadnicze pytanie. Czy tak prosto jest nawrócić znaczną część ogromnego społeczeństwa? Otóż nie. Dlatego zmieniajmy siebie, kształtujmy siebie, aby świat chociaż w maleńkiej części stał się piękniejszy. I nie zapominajmy o uśmiechu, nawet w najtrudniejszych sytuacjach. :)))

czwartek, 17 września 2015

Do or die.

Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek tak po prostu zatańczyć macarenę w skarpetkach na środku pokoju? Nie? Żałuj! Tak, dobrze myślisz, właśnie to zrobiłam. Nie planowałam tego, ale spontan jak zawsze najlepszy! Otóż moje popołudnie spędzam przy muzyce, siedząc na łóżku i myśląc. Nic prostszego, chyba każdy z nas tak czasem robi. Jednak gdy z losowego odtwarzacza poleciała macarena od razu się ożywiłam i stanęłam na podłodze, bo co może być lepsze na gorszy humor od tańca i wygłupów? Momentalnie zrobiło mi się wesoło i przez kilka minut "macarenowałam" z uśmiechem na twarzy, polecam! Takie krótkie oderwanie się od rzeczywistości jest wspaniałe i przede wszystkim skuteczne! Tańcząc na środku pokoju nie myślisz o niczym poza tym, że właśnie robisz z siebie debila, co jest genialne. Szczególnie, że puszczając muzykę we własnym pokoju to Ty decydujesz czego słuchasz i co robisz! Puść wodze fantazji! Skacz, kręć się, drzyj, śmiej, śpiewaj, rób co tylko chcesz! W tym momencie jesteś całkowicie wolny! Oderwij się od ziemi i szalej! Teraz wszystko jest zależne od Ciebie. Każdy krok, każdy ruch, wszystko! Już czujesz ten klimat? Wstawaj i tańcz! Życie nie musi polegać na ciągłej nauce lub smutku. Życie ma polegać na zabawie i poczuciu szczęścia. Każdy z nas powinien pamiętać, że żyje własnym życiem i decyduje o nim. To, co robisz zależy wyłącznie od Ciebie. Teraz mnie posłuchaj: gdy tańczysz, wygłupiasz się, szalejesz - jesteś wolny. Dlaczego jednak musi tak być jedynie przez pare chwil? Dlaczego nie masz się czuć swobodnie przez całe życie? Kochani! Róbmy to co kochamy, odrywajmy się od rzeczywistości jak najczęściej i spełniamy marzenia!
Dziś od rana nie miałam zbyt dobrego humoru.. I wiecie co? Wystarczyła krótka rozmowa z kolegami, żeby mi się poprawiło. Dwie lekcje spędziłam na śmiechu z nimi, długa przerwa również z najlepszymi, plus dwie lekcje angielskiego w miłej atmosferze. Wystarczy odrobina pozytywnego nastawienia oraz uśmiech i wszystko staje się łatwiejsze! Tak więc wszyscy zadbajmy o to, aby ten uśmiech nie był tylko gościem na naszych twarzach, ale stałym bywalcem! :)!
Wrzesień to czas na postanowienia i zmiany. W tym roku szkolnym lecimy na pozytywnie! Zmiana nastawienia do świata naprawdę dużo daje! :) Mimo problemów, mimo trudności, razem pniemy się ku szczytowi! Osiągnijmy coś, wiem, że potrafimy! :) To czas, aby działać lub umierać. It's time to do or die! :)
To co, dzisiaj tańczymy macarenę?
Miłego wieczoru!

poniedziałek, 14 września 2015

A few words about love

Drogi czytelniku! Zastanawiałeś się kiedyś jak to się dzieje, że zupełnie obcy ludzie stają się najważniejszymi w naszym życiu? Pojawiają się tak po prostu, znikąd i osiadają w naszych sercach. Z dnia na dzień wypełniają w nich coraz większą przestrzeń, aż nie ma miejsca na nic innego. Nie musi upłynąć wiele czasu, aby całe serce było zapełnione TĄ osobą. Jednak, aby pozbyć się jej potrzeba o wiele dłuższej drogi. Nie jest łatwo wyrzucić z siebie kogoś, kogo się pokochało. Miłość rozrasta się i zapuszcza korzenie w zakątkach ciała i ducha. Nie odpuszcza. Osiada się na dnie i nie chce wypłynąć na wierzch, aby podryfować do innej osoby. Gdy już zadomowi się w Tobie zostaje na długo. Znasz to uczucie? Chyba każdy z nas przynajmniej raz kogoś kochał. Wiele osób po chwilach szczęścia i uniesień związanych z ową miłością musiało się przeciwstawić tym gorszym chwilom. Nie każda miłość kończy się szczęśliwie i musimy mieć tego świadomość. Nie wiesz co zrobić, aby przestać kochać, przestać cierpieć, przestać żyć będąc jednak w środku martwym? To nie jest takie proste. Osoba, którą darzymy uczuciem nigdy nie wychodzi z naszych serc tak szybko jak się tam pojawiła. Możesz próbować zagłuszyć jej głos, ale nie uda Ci się tego dokonać od razu i w stu procentach. Tracąc bliską Ci osobę tracisz jednocześnie bardzo ważną część siebie, którą oddałeś "drugiej połówce" w geście jedności. Często nie potrafisz potem nikomu zaufać. Brakuje Ci odwagi, aby powierzyć siebie kolejnej osobie. Boisz się następnego rozczarowania i porzucenia. Jest Ci trudno i nie wiesz co masz ze sobą zrobić. Ta osoba tkwi w Twojej głowie i Twoim sercu cały czas. A przecież tak łatwo tam weszła, dlaczego nie wyjdzie z równą łatwością? Bo życie nie jest sprawiedliwe i polega na ciągłej walce o przetrwanie. Również podczas trwania owej miłości. Należy ją pielęgnować i dbać, aby jej części zakorzenione głęboko w Tobie były stabilne, oraz aby drzewo symbolizujące Twoje oraz jej/jego uczucia nie obrosło krzakami. Pamiętaj: prawdziwa miłość trwa mimo wszystko. Musisz być jak ogrodnik, który codziennie dogląda swojego ogrodu. Miłość jednak nie usycha jak rośliny. Ona może zarosnąć, a Ty będziesz ją ratować, ale ona nie uschnie. Nie, jeśli jest prawdziwa. Jej więzy nie zostaną rozerwane przez błahostki lub osoby trzecie. Jeśli jednak zostanie ona utracona zbyt łatwo to znaczy, że nie była miłością, a ta druga osoba nie była Ciebie warta. I pamiętaj również, żebyś i Ty nie dał się omotać przez różne czynniki i nie stracił tej miłości przez własną głupotę. Skup się na tym co masz i czerp jak najwięcej. Zapewniaj osobę, którą kochasz o tym uczuciu, opiekuj się nią i pokazuj, że Ci zależy. Jednak nie przywiązuj się zbyt mocno. Ludzie odchodzą mimo wszelkich obietnic, które składają. Bądź czujny.

niedziela, 13 września 2015

Dont't be shy, talk with people.

Chyba przydałoby się napisać kilka słów, bo nie było mnie tu tydzień. Nie mam kompletnie weny, w sumie nie wiem dlaczego. Od kilku dni prowadzę aktywny tryb życia podczas choroby, nie polecam. Dzisiaj nasz coroczny rodzinny festyn, oczywiście jak zawsze udany, choć obecnie czuję się fatalnie po całym dniu latania wszędzie. Cóż, opłaciło się! Jutrzejszy dzień stoi pod znakiem zapytania, bo nie wiem czy pójdę do szkoły. Jeśli zostanę w domu to postaram się nadrobić ten tydzień i napisać coś mądrego, choć u mnie to różnie z tą mądrością bywa haha.
Ogólnie chyba stałam się odważniejsza jeśli chodzi o relację z ludźmi. Jeszcze niedawno nie potrafiłabym do nikogo podejść, a dziś jakoś mi to wychodziło i bez problemu załatwiłam kilka spraw. Jest postęp! Teraz tylko zostało mi odszukać pewnego osobnika i już będzie sukces w sprawie moich kontaktów z obcymi. Wow! Chyba właśnie jestem z siebie dumna! Może powinnam częściej wychodzić do ludzi? Wbrew pozorom jak się zepnie dupę to to wcale nie jest takie trudne rozmawiać z nimi. Gorzej, że jednak ta wewnętrzna blokada dalej istnieje i się uaktywnia, ale da się ją pokonać.
Od jutra znów lecimy na pozytywnie, mimo choroby! W końcu mam w sobie siłę i moc, aby pokonać wszystko! Liczę, że szybko uporam się z tym problemem.
Mam nadzieję, że wszystkim nam ten tydzień zleci szybko i bez negatywnych niespodzianek, czego Wam życzę kochani! :)

sobota, 5 września 2015

Death inside.

Czy kiedykolwiek czułeś, że wchodzisz w stan uniesienia samotnością nawet nie wiedząc dlaczego? Szedłeś kiedykolwiek przed siebie nie czując pod stopami żadnego gruntu? Niczego wokół nie ma. Żadnych granic, ludzi ani uczuć. Nie widzisz światła, nie czujesz ciepła, nie słyszysz żadnego dźwięku. Nie wiesz co się dzieje, nic nie rozumiesz. Zagłębiasz się w tym coraz bardziej. Gubisz poczucie rzeczywistości. Jedyne co jesteś w stanie wychwycić to milion bijących się ze sobą myśli. Tracisz kontrolę. Nad światem, nad swoim ciałem i duszą. Czujesz jakby coś ogromnego pożerało kolejne elementy części Twojego mózgu odpowiedzialnej za racjonalne rozumowanie. Nie wiesz co masz robić, jak się zachować, gdzie uciec. Biegniesz z całych sił przed siebie, ale jedyne co spotykasz po drodze to ciemność. Nie widzisz wyjścia, zatracasz się w ucieczce i strachu. I wtem zdajesz sobie sprawę dlaczego tutaj jesteś. Tęsknisz za kimś, prawda? Ta osoba siedzi w Twojej głowie i nie chce wyjść. Do tej pory nie zdawałeś sobie z tego sprawy zajęty innymi sprawami. Ta osoba ukrywała się w Twojej podświadomości i czekała na odpowiedni moment, aby się pojawić. Czekała na gorszy dzień, aby zaatakować Twój umysł i przejąć go. Ból domaga się, abyśmy go odczuwali. Tęsknota domaga się tego samego. Nie muszę pisać tego imienia, Ty masz je w głowie od samego początku. Jedna istota wśród tak wielu potrafi zawładnąć Twoimi myślami na długo. Mogę zapytać Cię: czy jest ona warta Twojego czasu straconego na myśleniu o niej? Odpowiedź bardzo często będzie brzmiała: nie. Ale czy to ważne? Ona i tak tkwi w Tobie i jest częścią Ciebie. Nie potrafisz się od niej odciąć, a pustka i samotność jaka w Tobie panuje rozdziera Twoje serce i kruszy na maleńkie kawałeczki. Cierpisz i nie możesz ze sobą nic zrobić. Nie jesteś w stanie wykonać nawet prostego ruchu. Po pewnym czasie nie umiesz już nawet płakać. Jednak nagle po Twojej twarzy zaczyna płynąć jedna, samotna łza. Jest tak samo samotna jak Ty. Symbolizuje ona cierpienie, które jest skutkiem bólu. Ból domaga się, abyśmy go odczuwali. Ból paraliżuje i utrudnia próby wydostania się na powierzchnię życiowej hierarchii zdrowia psychicznego. Nie widzisz szans na uratowanie swojej duszy, prawda? Umarłeś wewnętrznie.

piątek, 4 września 2015

I'm not perfect, but I love myself.

Każdy z nas jest indywidualnością. Odrębnym członem ogromnego społeczeństwa. Nie ma nigdzie na świecie drugiej takiej osoby. Jesteś jedyny w swoim rodzaju. Nikt nie jest jednak idealny. Wszyscy mamy wady i zalety, słabości i siły, oraz to, co nam je daje. Więc dlaczego dążymy do tego, aby stać się kimś innym? Dlaczego tak mała garstka ludzi pozostaje tym, kim jest i nie kieruje się w stronę klonowania kogoś innego? Dlaczego nie korzystamy z daru jakim jest nasza osobowość? Każdego z nas inna, odrębna, specyficzna. Dlaczego bez namysłu podążamy za modą i wyimaginowanymi ideałami piękna? Dlaczego świat musi być pełen klonów i pustych wzorców? Dlaczego zamiast być po prostu sobą chcemy naśladować tych, którzy nas otaczają?
Jestem zdecydowanie przeciwna ślepemu dążeniu do idiotycznie wykreowanego ideału i burzeniu własnego 'ja' dla stania się kimś obcym samemu sobie. Bo to jest modne, bo tak mnie będą lubić, bo tak ktoś mnie zauważy... Myślisz tak? Nie ma nic bardziej mylnego. Kto ma Cię zauważyć w tłumie jeśli jesteś dokładnie takim samym człowiekiem jak cała reszta? Nie wyróżniasz się niczym, bo wszystko co posiadasz jest skopiowane od kogoś. Nie róbmy z siebie kogoś, kim nie jesteśmy, bo nie na tym polega życie. Ono opiera się na wzlotach i upadkach, szczęściu i smutku, sukcesach i porażkach, ale to wszystko ma sens tylko jeśli przeżywasz je jako Ty. Jedynie my sami możemy wyznaczać sobie cele i je realizować. To od nas zależy w jaki sposób to zrobimy, od nas zależy gdzie i kiedy się znajdziemy, którą drogą pójdziemy w życiu, jak daleko dojdziemy. Nie marnujmy czasu na upodabnianie się do innych, bo życie leci, czas ucieka i w mgnieniu oka możemy stracić złoty środek własnej duszy uganiając się za niepotrzebnymi nam elementami cudzego życia. Nie wiesz jeszcze kim tak naprawdę jesteś i czego chcesz od życia? Czerp z innych inspirację, ale nie powielaj. Nie odnajdziesz w sobie prawdziwego ducha jeśli nie będziesz go szukać w sobie. Zajrzyj wgłąb i zastanów się czego pragnie Twoje serce, gdzie ono Cię woła i co mówi. Słuchaj go. Nie zawsze będzie ono miało rację, ale w życiu trzeba się uczyć na własnych błędach i doświadczeniach. Skupiając się na cudzym życiu, tracisz swoje.
Pamiętaj jedno: masz prawo do marzeń, a ich spełnienie jest tylko i wyłącznie w Twoich rękach. Nie siadaj wygodnie na łóżku i nie załamuj rąk, weź w nie swój los i realizuj cele, bo wszystko jest możliwe, jeśli tylko się tego chce. Wystarczy odrobina odwagi, trochę wytrwałości i chęci oraz zawzięcia. Wiem, że to wszystko nie jest proste, gdy każdy wkoło mówi, że Ci się nie uda. Ale ja mówię, że dotrwasz i spełnisz swoje marzenia! Pamiętaj, że nie jesteś sam(a)! Powoli, krok po kroku, razem dojdziemy tam, gdzie zaprowadzi nas serce. Masz pasję? Rozwijaj ją! Boisz się co powiedzą inni? Popełniasz podstawowy błąd. Oni wszyscy mogą mówić o Tobie co tylko chcą i zawsze będą to robić, jakkolwiek będziesz się zachowywać. Chcesz stracić przez nich część swojego życia? Chcesz zaprzestać wykonywania tego co kochasz, bo nie pasuje to osobie, z którą nawet nie rozmawiasz? Jeśli komuś na Tobie zależy to nigdy nie odrzuci Twojego zamiłowania do pasji. Jeśli komuś przeszkadza to co robisz to znaczy, że ta osoba nie jest Ciebie warta. Kochani! Bądźmy sobą, spełniajmy marzenia, pokażmy innym, że potrafimy coś zrobić i nie gońmy ślepo za wymyślonymi przez innych ideałami! Każdy z nas jest wspaniały i nie zapominajmy o tym! Dążenie do ideału nie ma sensu, ponieważ został on jedynie wykreowany przez ludzi z wyższych sfer, a tak naprawdę nie istnieje. Nauczmy się kochać samych siebie! :)
Miłego weekendu kochani! :) 

wtorek, 1 września 2015

Back to school.

Nie było mnie tu kilka dni, wybaczcie. Ogólnie dużo się działo, więc nie bardzo miałam czas coś napisać, nie mówiąc już o wenie. Weekend spędzony na weselu oczywiście udany i przetańczony do rana. Poniedziałek z M. i K. rzeka i te sprawy. Końcówka wakacji jak najbardziej na plus.
Dzisiaj jak wszyscy wiedzą pierwszy dzień nowego roku szkolnego. Wiadomo nie tryskam szczęściem, ale również nie rozpaczam. Wrzesień powitałam z uśmiechem na twarzy i pozytywnym nastawieniem. Pierwszy raz mi się to udało, jestem z siebie dumna. Musimy pamiętać, że szkoła to nie tylko ciężkie książki, tony zadań domowych i nauki oraz wstawanie z samego rana. To także codzienne widywanie się z przyjaciółmi i znajomymi. Dziś zobaczyłam kilka osób, z którymi ostatnio nie miałam kontaktu i tak jakoś natchnęło mnie to do pozytywnego myślenia o właśnie rozpoczętym roku szkolnym. Ogólnie będzie trudno, nie ukrywam. Z resztą jak zawsze, ale gdzieś w sobie trzeba mieć tę siłę i przetrwać każdy kolejny dzień. Od tego momentu traktuję szkołę jako bardziej drogę do sukcesu i sposób na kształtowanie siebie niż katorgę, choć pewnie niedługo zmienię zdanie. Pozytywne nastawienie szybko znika, jeśli chodzi o szkołę. Jednak lepiej zacząć na plus, niż od razu wszystko skreślać. Może akurat będzie na tyle dobrze, że faktycznie dzięki szkole się rozwinę. W dodatku pierwszy dzień września spędziłam ze znajomymi na pizzy i lodach, co zaowocowało w mnóstwo śmiechu. Oby taki nastrój towarzyszył nam codziennie! Mam nadzieję, że ten rok szkolny minie nam wszystkim szybko i łatwo. Oczywiście życzę powodzenia z nauką, użeraniem się z nauczycielami i wstawaniem rano. Może nie będzie tak źle, grunt to dobre nastawienie!

Witaj w moim świecie
tutaj każdy jest człowiekiem
tu panują moje zasady
człowieczeństwo to jest nawyk
pełna kultura się zachowuje
nikogo tu nie zatrzymuję
lecz jeśli decydujesz się wejść, nawet nocą
licz się z faktem, że robisz to po coś
trzymaj się wartości wskazanych
i nie zapominaj o tych, przez których byłeś kochany
bo ci ludzie mogą uratować Ci życie
choć z pozoru się nienawidzicie
a może tylko Ty nienawidzisz?
otwórz serce i spójrz prosto w oczy
nie szkoda Ci tamtych chwil pięknych i uroczych?
nie będziesz tęsknić za brzmieniem tego głosu
i nie upadniesz pod ciężarem sprytnego bardzo losu?
nie zatęsknisz za rozmową, uśmiechem i szczęścia łzami?
zapomnisz o tym co się tliło nad duszami?
pomyśl czy warto tracić coś co szczęście Ci dało
i czy lepszym niż wcześniej Twoje życie się stało
po wszystkim.